Mleczny Dzień i jego czar
Ranek, za oknem biel śniegu i mgły. – Piękny dzień – pomyślałam – trzeba iść na pole i poszłam po śniadaniu. Przez sztachety spojrzałam na mały domek przycupnięty na śniegu. Kocham to miejsce i zawsze, gdy mu się przyglądam moje serce promienieje wdzięcznością. To dobre dla serca.
Druga dobra rzecz dla serca to spacery na świeżym powietrzu wśród pól. Nie ma znaczenia pora dnia ani pora roku, nie ma znaczenia pogoda. Może nawet padać deszcz i tak jest pięknie. Dzisiaj akurat jest bezkolorowo i tajemniczo. Znów nie mogłam się wstrzymać od robienia zdjęć. One nie oddają uroku mazurskiego krajobrazu i zawsze mnie rozczarowują w konsekwencji. Nie ma w nich tej energii, nie słychać ciszy, nie czuć powiewu wiatru ani pocałunku słońca, ale robię je z uporem maniaka, że może kiedyś, któreś zdjęcie odda zapach pól…
Jakże piękną rzeczą są pory roku i przynależne im krajobrazy. Kocham i cenię każdą porę roku. Dzisiejszy mleczny dzień zachwyca mnie równie mocno jak kolorowy letni poranek. Dzisiaj wyraźnie widać jak natura śpi, przyczaja się w głębokim odpoczynku dając pewność wiosennego rozkwitu.
Na śniegu widać tropy zwierząt, wyszły z kryjówek zachęcone wyższą temperaturą, bo mróz odpuścił i jest zaledwie w okolicach zera. W nocy spadł niewielki śnieg i przykrył świat cienką, białą kołderką. Dwa razy widziałam stadko sarenek i jelonków. Pełno ich tropów prowadzi do pobliskich kęp drzew i krzaków. Jednak jeden trop jest inny, sporo większy i bardziej posuwisty. To z pewnością przeszło jakieś większe zwierzę, ale nie mogę się domyśleć, nie znam się na tropach, chociaż kiedyś znałam Winnetou…
W dalekim prześwicie miedzy drzewami jest droga do innego świata. Są tam zapewne Elfy i Wróżki i różne małe stworki, które się ukrywają przed ludźmi jak płochliwe zwierzęta i tylko niektórzy mogą doświadczyć spotkania trzeciego stopnia na pograniczu światów.
Być może kryją się w tej gęstej kępie, bo wiedzie do niej wiele tropów…
Na zdjęciu pod spodem uchwyciłam zanurzony w białym świetle zamek Ducha Pól. Wiodą do niego dwie drogi, jedna z zachodniej strony, a druga ze wschodniej. Wystarczy otworzyć serce, uspokoić umysł i lekko zmrużyć oczy… Wtedy się widzi…