Hawajskie klimaty
Do odtwarzacza włożyłam płytę z hawajską muzyką. Towarzyszy mi ona od lat, bo w końcu jest ważnym tłem do masażu Lomi Lomi Nui. Tak, to nie żaden masaż Lomi, tak o nim powiedzieć to za mało. Zostało mi to przypomniane na ostatnim warsztacie. Powtórzenie słowa lomi świadczy o randze, o ważności. Nui to świątynny, szczególny, jedyny i niepowtarzalny. Tak, kolejny raz to sobie uświadomiłam.
Słucham więc tych hawajskich rytmów z wielkim zainteresowaniem, bo dostałam płytę w prezencie. Wyłuskuję nowe nieznane mi kawałki i już się cieszę, że będę nimi mogła urozmaicić mój masaż. Muzyka jest jego częścią i ma swoje znaczenie. Zdarzały mi się prośby o przegranie. – Po co panu ta muzyka – pytam. -Pani Danusiu, po to, żeby sobie przypomnieć ten relaks tu. Jakiś czas później usłyszałam, że Pan, jak jest zmęczony, kładzie się, włącza muzykę „masażową” i wyobraża sobie, że jest masowany i to go odpręża. Pomyślałam o odruchu Pawłowa… Coś w tym jest.
Poza tym wyobraźnia – to jest to! Zachęcam do jej wypróbowania. To może…
Potańcówka hawajska. Uwaga, uwaga! Włączamy ulubioną muzykę, najlepiej hawajską…
Otwieramy nasze serca i witamy się ze wszystkimi.
Zamykamy oczy i malujemy w naszej wyobraźni balową salę pod dachem z palmowych liści.
Jest piękna hawajska noc, nad nami rozgwieżdżone niebo, pod gołymi stopami ciepły dotyk złotego piasku. Z lewej strony ocean szumiąc obmywa brzeg naszej wyspy, z prawej palmowy las. A na plaży ognisko mrugające tysiącem płomieni. Czujemy jak biją nasze serca w rytm żywej, pulsującej natury.
Muzyka sączy się do naszych uszu pomału, spokojnie wprawiając w kołysanie nasze ciała i dusze. Jesteśmy razem, trzymając się za ręce czujemy przepływ pięknej ciepłej energii, która łączy ludzi i sprawia, że czujemy się coraz bardziej szczęśliwi i zjednoczeni ze sobą, z oceanem, z palmami szumiącymi,
z gwiazdami i lampą księżyca na granatowym niebie. Łączymy się z wiatrem, który tańczy w naszych włosach, z ogniem, który dodaje nam energii, z rytmem przyrody, w którym pulsują nasze dusze. I tańczymy, wirujemy… Jakbyśmy dziećmi byli… I cieszymy się , śmiejemy, jakby była tylko ta magiczna chwila, która trwa i trwa… Zawsze kiedy chcemy.
ech, dać się unieść
nie myśleć za dużo
nie planować
nie martwić się
nie bać
nie przeliczać
nie patrzeć w przód, w tył, na boki …
dać sobie spokój z przeszłością
dać sobie spokój z przyszłością
pofrunąć
nie myśleć gdzie? ani po co ?
i niech niesie wiatr łaskawy…
a potem
może
wreszcie
ewentualnie
zapuścić korzenie ?