Strona główna»Gdzieś tam

Najpierw zobaczyłam żółtą górkę…

Najpierw zobaczyłam żółtą górkę, to było w momencie, gdy zabłądziliśmy, albo się nam tak wydawało. Czasami błądzimy, w życiu, w drodze i co z tym robimy? Najczęściej denerwujemy się, bo cel umyka, ale czyż nie najważniejsza jest droga? Co jest istotniejsze, gonić króliczka czy go złapać? Na wycieczce najważniejsza jest droga, taka jak na tym zdjęciu pod spodem.

Taką drogą jechaliśmy, szliśmy, cieszyliśmy się; ja, Leszek i Ela.

WP_20140518_006

 

Niebo w czyściutkich błękitach, częściowo białymi chmurami zakryte, tak piękne, że „Pana Tadeusza” cytować zaczęłam, ale niestety połowy opisu chmur zabyłam. Gorące słońce zwiastujące rychłe lato, cudownie przygrzewało, a wielkie pole rzepaku żółciło się i pachniało obłędnie słodko. Przed polem duży kamień nam się ukazał. Co robimy z kamieniami na naszej drodze? Bywają przecież nie tylko na polu, ale i w życiu. Czasami można się potknąć, czasami zasłonią nam cały świat… Najlepiej jednak wejść na ten kamień i zobaczyć więcej. Z wysoka wszakże większa jest perspektywa. A jeśli, jak Ela, wyrzucimy do góry ręce w geście zwycięstwa, to możemy być pewni, że to, co nas spotkało nie jest kamieniem potknięcia, ale kamieniem, po którym się wspinamy.

WP_20140518_009

Celem naszej wycieczki był Skomack Wielki, który okazał się nie tylko mały, ale też trudnodojezdny. Gospodarza nie było, ale duża gromadka psów wyszła nam na przeciw. Jak się zaczęły wyłaniać ze stodoły, to końca nie było. Okoliczności przyrody bardzo nam się podobały, a do środka wejść nie było jak. Za to sąsiad się znalazł i co nieco nam o gospodarzu i miejscu opowiedział. Posiadłość Goszczówka się nazywa i odbywają się tam warsztaty hawajskiej pracy z ciałem Kino Mana. Właśnie dlatego tam się zjawiliśmy, żeby warunki ocenić, bo nie tylko Leszek się na kurs masażu wybiera, ale i ja być może mogłabym tam warsztaty Vedic Art zorganizować. Pan właściciel przez sąsiada powiadomiony od razu do mnie zadzwonił, bo na wynajęciu mu niechybnie zależy. W najbliższą niedzielę więc wycieczkę powtórzymy, bez błądzenia prawdopodobnie, bo mam nadzieję, że samochód drogę zapamiętał.

 

21.05.2014
Jeżeli lubisz mój blog, obserwuj profil na Facebooku.

do góry
Komentarze
comments powered by Disqus