Poczucie obowiązku
Praca, dzieci, wnuki, starzy rodzice, czasami dźwigamy na plecach wszystko, bo jesteśmy dzielni, obowiązkowi i uważamy, że tak trzeba. Dobrze jeśli możemy podzielić z kimś te obowiązki. Czasami jednak nie możemy, albo nie chcemy. Jesteśmy wtedy super bohaterem. Dobrze nim być, szczególnie gdy mamy niskie poczucie własnej wartości i od dziecka musieliśmy udowadniać, że jesteśmy coś warci. Wtedy bycie mamą, córką, czy babcią na każde zawołanie sprawia, że czujemy się potrzebne i wartościowe. Tak, zauważyłam, że zmieniłam rodzaj na żeński, stało się to odruchowo, ale chyba słusznie, bo to głównie kobiety biorą na siebie zbyt wiele obowiązków.
Z początku się realizują i radzenie sobie ze wszystkim daje satysfakcję, a czasami nawet bywa sensem życia. Dobrze czuć się potrzebną, dobrze czuć się w porządku. Niestety jest pewien szkopuł. Przyzwyczajamy innych, że to my jesteśmy za wszystko odpowiedzialne, że to my wszystko robimy. Najpierw wszystkich wyręczamy, bierzemy na siebie wiele obowiązków, potem to jest normalka i inni po prostu to wykorzystują. W skrajnych, ale nie tak znowu rzadkich, przypadkach posuwają się do szantażu emocjonalnego i wkręcają „pracusia” w poczucie winy, gdy ten nie stanąłby do dyspozycji.
Niedawno w Białymstoku kobieta udusiła paskiem matkę chorą na alzheimera. Czy była zła? Co się stało? Dlaczego zrobiła to po kilkunastu latach zajmowania się nią? W pracy była wzorowa, uczynna, miła i wszyscy ją lubili. Była też dobrą matką, żoną i córką, która świetnie się wywiązywała ze swoich obowiązków. Szok. Nikt jednak za bardzo jej nie potępia. Dlaczego? Ano dlatego, że i bez okularów widać, że kobieta była delikatnie mówiąc przez wiele lat przeciążona obowiązkami. Może i miała poczucie spełnionego obowiązku, ale nie wytrzymała. Może chora matka była nieznośna i wyprowadzała ją zbyt wiele razy z nadwyrężonej równowagi? Tak naprawdę nie wiadomo i można tylko współczuć.
„Wszyscy wchodzimy w dorosłe życie z ugruntowanymi zasadami dotyczącymi tego, ile z siebie winniśmy dawać innym ludziom i jaką część naszego zachowania powinny determinować takie ideały, jak obowiązek, posłuszeństwo, lojalność, altruizm i poświęcenie. Wszyscy posiadamy głęboko zakorzenione poglądy na ten temat i często myślimy, że są one zależne tylko od nas, ale tak naprawdę ukształtowały się pod wpływem naszych rodziców, wychowania religijnego, wartości obowiązujących w społeczeństwie, pod wpływem mediów i bliskich nam osób.
Często nasze poglądy na temat tego co jest naszą powinnością i jakie są nasze obowiązki wobec innych, są rozsądne i tworzą podstawę etyczną i moralną naszego życia. Nazbyt często jednak nasza odpowiedzialność wobec samych siebie i zobowiązania jakie naszym zdaniem mamy wobec innych ludzi, przestają się równoważyć. Kierując się poczuciem obowiązku, obciążamy się ponad miarę.
Szantażyści nigdy nie wahają się wystawiać na próbę naszego poczucia zobowiązania i podkreślają jak wiele nam oddali, ile dla nas zrobili, jak dużo im zawdzięczamy. Mogą szukać poparcia w religii czy tradycji, by podkreślić, jak bardzo powinniśmy się czuć wobec nich zobowiązani.”
- Dobra córka powinna spędzać czas ze swoją matką
- Dobra babcia powinna spędzać czas z wnuczkami
- Dobra żona powinna dbać o męża i dzieci
- Dobra pracownica powinna oddawać się pracy
I tak dalej i tak dalej, i jeśli chcesz być dobra zapomnij najlepiej o sobie i swoich potrzebach, bo nie masz już na to czasu. W weekendy gotujesz na cały tydzień, w urlop sprzątasz generalnie. Martwisz się o dzieci i całe życie im pomagasz… Potem martwisz się o chorujących rodziców i im pomagasz… A kiedy będziesz żyć? Ok, TO jest twoje życie i przecież tak lubisz. A ja nie mam prawa odbierać ci tego doświadczenia, nawet jak widzę, że się wykańczasz. Tylko uważaj żebyś kiedyś w chwili słabości nie zabiła swojej matki…
Cytat pochodzi z książki Susan Forward pt.”Szantaż emocjonalny”