Strona główna»Gdzieś tam

W bajkowej krainie NY#8

Natrafiłam niechcący, szukając czegoś całkiem innego… Zdjęcia z Atlantic City… Zapomniałam, że tam byłam, ale na szczęście są zdjęcia, które przypominają nam wiele zapomnianych chwil. To był 2010 rok, bodajże wrzesień, bo najlepiej nam się we wrześniu jeździ wszędzie. U Leszka w pracy już spokój jest i po największym wiosenno – letnim ruchu odpocząć może. Odwiedziliśmy więc Leszka znajomych i to oni właśnie zaproponowali wycieczkę do Atlantic Sity. Sami byśmy na to nie wpadli, bo kasyna jakoś nas nie ciągnęły nigdy, ale cieszymy się, że tam byliśmy, bo mieliśmy okazję zobaczyć inny świat i ludzi. Nie zrobiłam z tego wyjazdu żadnych notatek i tak naprawdę niewiele wrażeń mam w pamięci. Wstawiam zdjęcia, może w trakcie coś mi zaświta…

IMG_3710

Wszystko tu jest monumentalne i zrobione z wielkim rozmachem. Ogromne budowle, ogromne pomniki i ogromne połacie kwiatowej zieleni. Na mieszkance małego miasteczka zrobiło to wrażenie.

IMG_3658

Pogoda za bardzo nie dopisała, bo tak naprawdę ciągle siąpił drobny deszcz. Łapaliśmy krótkie chwile, w których chmury wstrzymywały się z prysznicem. Za mną wyjątkowo bajkowe domki. Czułam się tam jakby w innym wymiarze czasu i przestrzeni. Przede mną ocean, rozległy i szary, stykający się z zasnutym niebem.

IMG_3665

Byliśmy w tym miejscu cały dzień i wieczór. Gdy zapaliły się lampy i neony miasto wywarło na nas jeszcze inne wrażenia.

IMG_3678

Chodziliśmy po wszystkich kasynach. Każde było w innym stylu, a monumentalność i rozmach zapierały dech w piersi.

IMG_3663

Trafialiśmy też nie tylko na namiętnie grających ludzi, głównie starszych, ale też na różne występy sceniczne. To miasto buzuje energią i zabawą.

IMG_3667

Chwilami czuliśmy się jak na dzikim zachodzie…

IMG_3687

Chwilami jak w starożytnym Rzymie…

IMG_3619_1

Wieczorem bolały nas nogi, wiec korzystaliśmy z możliwości posiedzenia na murku…

IMG_3618

Podziwialiśmy też niesamowite żyrandole.

Szkoda, że nie zapisałam bieżących wrażeń. Pewnie by ciekawsze były, bo nie ma to jak sprawozdanie na żywo. Po latach wspomnienia blakną, ale na szczęście zostają barwne zdjęcia i nasze ciut młodsze szczęśliwe twarze.

 

 

 

 

28.04.2014
Jeżeli lubisz mój blog, obserwuj profil na Facebooku.

do góry
Komentarze
comments powered by Disqus