Z czasem przychodzi koniec
Tak to już jest, że coś się kończy i coś się zaczyna. To odwieczny ruch życia. Niedawno skończył się rok i zaczął następny. Poprzedni żegnamy bez żalu mając nadzieję, że następny będzie lepszy. Zmieniamy ubrania, mieszkania, pracę, partnera, siebie… Każda zmiana zawiera w sobie koniec i początek. Słońce zachodzi by znów mogło wstać.
Myślę tak żeby oswoić koniec, bo nie zawsze nas cieszy. Czasami tracimy coś czy kogoś i odczuwamy brak. Pewnie, że najbardziej ostatecznym jest odejście z tego świata, ale czasami trudne jest też odejście z czyjegoś życia. Czasem odchodzi przyjaciel… Zdarzyło mi się trzy razy. Opowiem o tym, bo było to trudne doświadczenie.
Rozumienie siebie w pół słowa, długie rozmowy na każdy temat i czas, którego nikt nie liczył. Wzajemna troska i pomoc oraz dająca spokój świadomość tego, że mamy bratnią duszę. Po prostu bycie w przyjaźni. Jakiś czas… Bywa, że taka przyjaźń trwa przez całe życie, od młodości, od szkolnej ławy. Jest to jednak wyjątkowe i nie tak bardzo częste. Zdarza się, że jakieś sytuacje niszczą te wydawałoby się niezniszczalne porozumienie. Najczęściej wiemy o co chodzi, ale bywa, że kontakt urywa jedna osoba, a druga nie ma pojęcia co się stało. Przeżyłam coś takiego w roku 2011. Naprawdę poczułam ulgę, że się skończył, bo był naprawdę trudny.
Na początku stycznia 2012 roku dostałam list od mojej koleżanki Dorotki. Wysłała go do kilku osób. Przytaczam w całości, bo bardzo podniósł mnie na duchu. Taki gest cudny z jej strony i tak bardzo potrzebny mi wtedy.
„Kochani, dziękuję, że pojawiliście się w moim życiu :) – Dorota
Opowieści podnoszące na duchu – Medicine stories
W twoim życiu ludzie pojawiają się z jakiegoś powodu, na jakiś czas lub na całe życie. Kiedy połapiesz się, którą z nich jest dana osoba, będziesz wiedziała co z tym zrobić. Gdy ktoś jest w twoim życiu z jakiegoś powodu, dzieje się tak zazwyczaj, ponieważ odpowiada za wyrażoną przez ciebie potrzebę. Takie osoby przychodzą, żeby pomagać ci stwarzając trudności; aby zapewnić ci przewodnictwo i wsparcie; pomagać ci fizycznie, emocjonalnie lub duchowo.Mogą się wydawać darem niebios i są. Są tu z powodu, dla którego ich potrzebujesz. Następnie, bez żadnego niewłaściwego posunięcia z twojej strony, czy w zupełnie nieodpowiednim momencie, taka osoba zrobi coś, aby zakończyć tę relację. Czasami umiera, czasami odchodzi, czasami zachowa się niewłaściwie lub zmusi cię do zajęcia stanowiska. Musimy zrozumieć, że nasza potrzeba została zaspokojona, nasze pragnienie spełnione, jej praca wykonana. Modlitwa, którą wysyłałaś została wysłuchana i teraz jest czas by pójść dalej.
Niektórzy ludzie pojawiają się w twoim życiu na jakiś czas, ponieważ przyszła na ciebie kolej by się dzielić, wzrastać i uczyć. Przynoszą ci doświadczenie pokoju i sprawiają, że się śmiejesz. Mogą nauczyć cię czegoś czego nigdy nie robiłaś. Zazwyczaj dają ci dużo radości. Uwierz w to. To jest rzeczywiste, ale tylko na jakiś czas. Relacja na całe życie przynosi ci życiowe lekcje; rzeczy, na których musisz budować aby mieć solidną emocjonalną podstawę. Twoja praca polega na zaakceptowaniu tej lekcji, kochaniu tej osoby, oraz na tym by wszystko czego się uczysz wnosić do innych relacji i obszarów życia. Mówi się, ze miłość jest ślepa, a przyjaźń jest jasnowidząca. Dziękuję, że jesteś częścią mojego życia. Nieważne czy jesteś z jakiegoś powodu, na chwilę, czy na całe życie.”
O tym jak bardzo mi ulżyło niech świadczy moja odpowiedź:
Dorotko.
Bardzo ci dziękuję za ten tekst. Przesłałaś mi go w odpowiednim momencie. Miałam do niedawna przyjaciółkę. Bardzo ją ceniłam i kochałam. Bardzo sobie nawzajem pomagałyśmy. Myślałam, że to jest przyjaźń na całe życie. Gdy zachorowałam tak ciężko, że musiałam mieć operację, wspierała mnie i pomagała. Miała do mnie przyjechać po operacji. Już w drodze do szpitala straciłam z nią kontakt. Potem, gdy wróciłam, odbyłam rekonwalescencję… Bez niej. Minęło 3 miesiące… Moja przyjaciółka nadal zachowywała się dziwnie i niezrozumiale. Nie dość, że przestała dzwonić, to też nie odbiera telefonów ode mnie. Dzwoniłam wiele razy, nagrywałam się na pocztę, wysyłałam sms-y… Nic, zero reakcji, oprócz odrzucania połączeń. W końcu dałam spokój. Było mi przykro, że nawet wynik operacji jej nie zainteresował, choć wiedziała, że rokowania nie były dobre. Nie wiem dlaczego tak się zachowała, główkowałam i nic nie dałam rady wymyślić. Czułam stratę i rozczarowanie. Ciągle myślałam, co zrobiłam nie tak. A dziś ten twój list… Rzeczywiście podniósł mnie na duchu. Być może miała zagościć w moim życiu tylko na ten wspólny, piękny, ale ograniczony czas? Życzę jej wszystkiego dobrego i dziękuję :) A tobie kochana dziękuję, że pomyślałaś o mnie przesyłając ten piękny tekst.
Przytulam cieplutko – Danusia
Następne rozstanie było może mniej tajemnicze ale dziwne. – Nie mam czasu, pracuję – tak odpowiadała moja może nie do końca przyjaciółka, ale na pewno dobra koleżanka. Próby kontaktu nie przynosiły efektów. W końcu postanowiłam zaniechać jej zaczepiania. Niechęć była już zbyt widoczna. Z jakiego powodu? Nie wiem. Zawsze byłam dla niej bardzo życzliwa i pomocna. Lubiłam nasze spotkania i wspólne wyjazdy. Też było mi przykro. Powtarzałam więc sobie, że pojawiła się w moim życiu na jakiś czas i ten czas dobiegł końca. Jej również dziękuję za to, że była.
Najtrudniejszym jednak doświadczeniem był koniec mojej najważniejszej przyjaźni, który wybrałam sama. Wydaje się, że dotyczy tego fragment z listu Dorotki, który mówi o tym, że: „taka osoba powie lub zrobi coś, aby zakończyć tę relację. Czasami umiera. Czasami odchodzi. Czasami zachowa się niewłaściwie lub zmusi cię do zajęcia stanowiska. To, co musimy zrozumieć to to, że nasza potrzeba została zaspokojona, nasze pragnienie spełnione; ich praca została wykonana. Modlitwa, którą wysyłałaś została wysłuchana i teraz jest czas, by pójść dalej.” Tak, zostałam jakby zmuszona do zajęcia stanowiska. Obie wiemy co się stało.
Kontakt urwał się. Czasami tak musi być. Byłyśmy sobie dane na chwilę. Byłyśmy sobie potrzebne. Byłyśmy dla siebie ważne. Potem przyszedł taki czas, że każda powędrowała ku swoim sprawom, nowym ludziom, by z nimi wymieniać myśli, energię i czas. Nasze drogi rozeszły się niespodzianie i poszłyśmy każda swoją. Jednak ta nasza wspólna była piękna i potrzebna.
Dziękuję, że pojawiłaś się w moim życiu. Bardzo sobie cenię nasz wspólny czas.