Z domu do domu
Kursuję sobie tam i z powrotem, z domu do domu, a właściwie rano pakuję jedzenie na cały dzień i wyjeżdżam z mieszkania do domku, wieczorem wracam. Taki dziwny okres przejściowy. Mieszkanie w bloku… Jak w klatce… Jestem jednym z wielu ludzi uwiezionych w ścianach. Już nie chcę tak. Marzyła mi się przestrzeń i mam przestrzeń. W tej wielkiej przestrzeni mały domek, taki na zgłoszenie, żeby było szybciej, żeby można było się uwolnić. W tym małym domku chciałabym już mieszkać. Nie mogę, bo zawsze coś. Główną przyczyną jest brak wody… Ani wodociągu, ani studni. Jedno i drugie kosztuje wiele zachodu i pieniędzy. Ale nie o tym dzisiaj chciałam pisać, a o drodze, którą przemierzam codziennie.
Właściwie ta droga jest tak piękna, że sprawia przyjemność. Dzisiaj znów się zachwycałam. Po deszczu, przed zachodem słońca, cudnie było. Gra świateł i kolorów sprawiała bajkowe wrażenie, bo takie miejsca właściwie z bajki są.
Poza tą drogą nie ma nic. Tylko niebieska wstążka asfaltu, błękit nieba i zieleń drzew, refleksy słońca i krople deszczu na samochodowej szybie. A wcześniej…
Wcześniej grabiłam siano, żeby zaściółkować mój ogród. Mam nadzieję, że woda nie będzie tak parować i chociaż ciut rzadziej będziemy musieli podlewać, bo woda jest tu na wagę złota. Codziennie wozimy ją z domu, lub z jeziora. Butelki, kontenerki, to nasze główne teraz akcesoria, no może oprócz narzędzi ogrodniczych. W końcu jesteśmy początkującymi ogrodnikami.
Zbierałam też obłędnie pachnące poziomki. Rosną sobie na naszej działce w wysokiej trawie. W miejscach, gdzie rosną, nie kosimy, żeby ich nie zniszczyć. Czołgam się więc w tej trawie i wypatruję maleńkich czerwonych owoców, uważając, co by mi trawa oka nie wykoliła…
A ta kapliczka przy drodze, czyż nie cudna? Nie mogłam przejechać obojętnie, musiałam ją uwiecznić. Wzrusza mnie taki widok, bo pamiętam, jak kiedyś pacholęciem będąc, chodziłam do babci przez las i tam, na rozstajach dróg stały podobne kapliczki, a może inaczej to się nazywa… Kiedyś wzbudzały nabożną cześć, teraz wzbudzają nostalgię za czasem minionym. Przetrwały…