Ciasto marchewkowe
Parę lat temu na szkolnym festynie u Filipa kupiłam kawałek ciasta i zachwyciłam się. Okazało się, że to ciasto marchewkowe. Przyznam, że byłam zdziwiona. Nie sądziłam, żeby marchewka nadawała się do ciasta. Potem zapomniałam o tym, a kilka dni temu, gdy chciałam upiec ciasto i rozważałam które, stwierdziłam, że mam chęć na coś nowego i wtedy przypomniało mi się marchewkowe ciasto. Poszukałam w necie i znalazłam mnóstwo przepisów. Jak zwykle ja, naczytałam się i upiekłam po swojemu. A oto mój przepis, oczywiście według pięciu smaków:
- 6 jajek
- 1 szklanka cukru
- 1 łyżeczka imbiru, dwie łyżki alkoholu waniliowego lub zwykłego
- szczypta soli
- 1 łyżeczka sody
- 2,5 szklanki maki pszennej z 1 łyżeczką proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- pokrojone suszone śliwki
- 1/2 szklanki żurawiny
- 1 łyżka cynamonu
- 3 szklanki drobno startej marchwi ( 15 dużych kopiastych łyżek)
- 1 kostka rozpuszczonego masła
Najpierw rozpuściłam masło w rondelku. Jajka ubijam z cukrem około 5 minut mikserem na dużych obrotach. Resztę składników wkładałam po kolei, mieszając mikserem na małych obrotach. Można też łyżką. Ciasto rozłożyłam do dwóch keksówek. Piekłam 1 godzinę w 180 st. Potem oblizywałam palce.