Ekspresowa droga Brooklyn – Queens to trasa, którą codziennie jeżdżę do pracy.Średnia prędkość w czasie szczytu na czterech zatłoczonych pasach w jedną stronę to 20 km/godz. Mam okazję i czas przyjrzeć się tysiącom samochodów. Są tutaj najnowsze modele wszystkich ważnych światowych marek. Auta w większości wielkie, silne, szybkie i bezradne w codziennych korkach w mieście. Tylko w telewizyjnych reklamach mkną pustymi ulicami. Na Auto Show są jeszcze nowsze modele, jeszcze większe i jeszcze silniejsze. Szaleństwo. Czytaj więcej »
O świcie, gdy przewracasz się na drugi bok, świat pokazuje swoje piękno. Nie każdy je może zobaczyć. Niektórzy dlatego, że jeszcze śpią, a inni dlatego, ze mieszkają w mieście. Czytaj więcej »
Do dzisiejszego wpisu miałam kilka tytułów. Inny świat, świat za żelazną bramą, klucz do innego świata, klucz do raju… Rzadko mam taki natłok tytułów, więc pomyślałam, że zamknę oczy, wezmę kilka głębszych oddechów i zobaczę co poczuję. Poczułam radość. To fajne uczucie, więc niech jest dziś najważniejsze.
Uczucie radości jest absolutnie niezbędne żeby żyć. Zalecane jest więc dążenie do radości przez zauważanie rzeczy i zdarzeń, które nam tę radość dają. Ktoś ci zrobił przykrość? Nie przywiązuj się do tego, skieruj swój wzrok w inną stronę, popatrz na coś pięknego, zachwyć się, odczuj radość. Czytaj więcej »
Mówi się, że w marcu jak w garncu i faktycznie tak jest. Już nam ciepłem powiało, już wyciągnęliśmy lżejsze kurtki, już słońce zaczęło nas wołać na dwór, a dziś w nocy mróz wrócił. Czytaj więcej »
W pociągu może być nudno, w pociągu może się dłużyć, ale nie każdemu. 28 stycznia od 12.36 jechałam sobie i tak się zajęłam myślami i pisaniem, że o mało nie przejechałam stacji. A oto co mi z głowy na kartki spłynęło… Czytaj więcej »
Stoję w znanym i nie znanym miejscu, Baszta niby ta sama, a jednak inna. Nie widzę wejścia, nie pamiętam zbyt wiele. Jednak jestem tu, w Lidzbarku po czterdziestu latach. Zawsze wspominałam spędzony tu czas, ale nigdy nie wracałam. Do teraz, kiedy to mój mąż zapytał czy mam chęć pojechać z nim na szkolenie. Nigdy nie miałam chęci, ale jak usłyszałam gdzie to szkolenie będzie zgodziłam się bez namysłu. Zrobię sobie taki powrót do przeszłości – pomyślałam. Czytaj więcej »
Piękny niedzielny dzień. Błękitne niebo, a na nim świetliste słońce. Słyszę zew natury… Ruszamy, ale gdzie… Tam, gdzie jest dobra energia pięknych ludzi kochających przyrodę. Basia – miłośniczka koni. Jacek – żeglarz, łucznik, budowniczy stajni dla koni i ich córka Patrycja, jakże inna od większości współczesnych dziewcząt. Czytaj więcej »
Czy niedziela rano to czas na poleżenie dłużej w łóżku? Wydawałoby się, że tak, ale nie dla mojego męża. Nie dość, że codziennie rano wstaje do pracy i już o siódmej wychodzi z domu, to w niedzielę tak samo. Różnica może polega na tym, że i mnie z łóżka ciepłego wyciąga. Oparłam się wstaniu o wschodzie słońca, ale po wschodzie dałam się namówić. Kurtka, trekingowe buty, kijki, a nawet szalik i czapka, no i w drogę. Już w samochodzie zaczęłam się rozkoszować widokami zasnutych mgłą pól i poczułam wdzięczność do tego faceta obok mnie, który ma chęci i pomysły. Czytaj więcej »
Bywa, że jeździmy na wycieczki. Najczęściej w wakacje i daleko. A jak jest u nas, na naszym podwórku? Na przykład niedaleko Ełku są Stare Juchy. Zawsze widząc drogowskaz zastanawiałam się kto dał tej miejscowości taką brzydką nazwę. No, nie podoba mi się i już. Jednak którejś niedzieli wybraliśmy się tam na wycieczkę. Nasza kochana koleżanka Ela powiedziała nam, że jest tam wieża widokowa, postanowiliśmy pooglądać te widoki. Czytaj więcej »