„Ziemi potrzebne jest niebo, człowiekowi potrzebne jest serce. (…) Zerwij kurtynę, bo pod nią odkryjesz moje myśli zawarte w strofach. Być może w ich lustrze zobaczysz również siebie.” – To fragment dedykacji z którą otrzymałam tomik poezji. Jakże trafne słowa, jak wszystkie w tej książce. Już od pierwszego spojrzenia zobaczyłam siebie i moje ukochane Zielone Wzgórze ubrane w poezję. Czytaj więcej »
Kochany, Kochana :)
Czytam sobie książkę” W głębi kontinuum”. Kilka dni temu przyniosła mi ją moja młoda koleżanka. Lubie mądre książki, więc wzięłam z radością. Zastanawiałam się jednak po co mi Ola ją przyniosła. Pomyślałam że mam tę wiedzę przekazać klientce, która stara się o dziecko… Jednak w miarę czytania uświadomiłam sobie, że jest to wiedza dla każdego, bo tak naprawdę to nie tylko młode matki mogą się wiele nauczyć, ale każdy z nas. Kobietka, która napisała tę książkę była pięć razy w Wenezueli u Indian Yequana. Ich postawę charakteryzuje spokój i brak napięcia. Porównanie ich efektów życia z naszymi jest powalające. Czytaj więcej »
Dzisiaj skończyłam czytać „Listy do Małgosi” Artura Cieślara – to wyjątkowa książka o niesamowitym klimacie. To książka o umieraniu, ale i o życiu. Pięknie napisana. Z początku myślałam, że jest zbyt intymna, że może zbyt dużo obnaża, zbyt daleko dociera. Czytaj więcej »
To jest książka na jeden wieczór… To jest książka na całe życie… To jest książka dla każdego… Połknęłam jednym kęsem i przełknęłam ze smakiem. Tak, tak, byłam w Krainie Luster wczoraj wieczorem i wiem, że jestem i będę jeszcze nie raz. W tych patrycjowych opowieściach można się przeglądać bez przerwy… Czytaj więcej »
Kobieta nietuzinkowa, a nawet dziwna. Urodziła się w rodzie znanych malarzy. Miała być chłopcem – czwartym Kossakiem, była dziewczynką i na dodatek nie miała zdolności plastycznych. Ojciec – Jerzy Kossak, syn Wojciecha i wnuk Juliana – wygonił ją ze swojej pracowni orzekając, że nie nadaje się nawet do robienia podmalówek. Czytaj więcej »
Nie wiem czemu uparte serce? Czyżby dlatego, że nie chciało wyzdrowieć? A może chodziło o uparty charakter Poświatowskiej? Jakoś nie rozszyfrowałam tytułu. Natomiast biografia tyleż ciekawa co smutna. Znałam wiersze Haliny Poświatowskiej i wiedziałam, że była chora na serce, ale dopiero teraz zobaczyłam jakim była człowiekiem. Szalenie zdolna i ambitna, ciekawa świata i ludzi, łaknąca życia piękna kobieta. Czytaj więcej »
Miłość na ogół szalona jest, nieprzewidywalna, pełna emocji, motyli, zaklęć. Zapala się i po jakimś czasie jakoś przygasa. Czasami tli się i dymi przez wiele lat, a czasami zostają z niej popioły . Ciekawe dlaczego tak rzadko pali się pięknym ogniem? Czytaj więcej »
13 czerwca zapamiętam na zawsze. Uczestniczyłam w seminarium Jerzego Zięby. Od dawna oglądam jego wykłady. Jakiś czas temu przeczytałam książkę”Ukryte terapie, czego ci lekarz nie powie”. Powiedzieć, że to zrobiło na mnie wrażenie to zbyt mało. Ja wciąż jestem pod wrażeniem. Czytaj więcej »
„Szeptem” – tomik poezji Patrycji Cichy – Szept. Piękna, wymowna okładka, bogata treść. Te wiersze można szeptać kochanej osobie, lub szeptać sobie, żeby poczuć. W miłości bowiem głównie chodzi o czucie. Patrycja nie tylko odczuwa głęboko meandry miłosnej relacji, ale też doskonale umie ubrać to w słowa. Czytam, smakuję, słucham, czuję… Poezją można się rozkoszować po wielokroć. To jest to co nie nudzi, nie przebrzmiewa. To jest to, co trwa wiecznie. Czytaj więcej »
Nie pamiętam kiedy przeczytałam pierwszą książkę, nie pamiętam jaki miała tytuł, ale wiem, że czytałam od zawsze, odkąd nauczyłam się czytać. Kiedyś pochłaniałam wszystko, jak leci. Książki zdobyte spod lady i książki przyniesione w siatce z biblioteki. Miałam fazy tematyczne; o wojnie, o obozach koncentracyjnych, o podróżach w nieznane kraje, o przygodach kosmicznych, o rzeczach współczesnych i zamierzchłych. Serie egipskie i rzymskie, klasyka polska i światowa. Czytaj więcej »
Już dawno nie przeczytałam żadnej powieści, chociaż czytam nieustannie i na warsztacie mam zawsze kilka ciekawych pozycji. Jednak niedawno zainteresowała mnie pewna powieściopisarka. O Katarzynie Enerlich usłyszałam od mojej mamy. Któregoś dnia pokazała mi jej książkę pt. „Prowincja pełna gwiazd” i powiedziała – zajrzyj, ta kobieta pisze o dekupażu, może cię to zainteresuje… Czytaj więcej »
Któregoś pięknego dnia zaglądam do skrzynki na listy, a tam koperta z książką… Poczułam się wspaniale obdarowana, co więcej, poczułam się wyróżniona. Tytuł już mi powiedział wiele – „Poezja i proza życia”. Tak, właśnie tak jest w życiu, poezja przeplata się z prozą… Książkę napisał Henryk Radliński teść mojej przyjaciółki. Nigdy nie miałam okazji poznać go osobiście, ale gdy przeczytałam jego książkę poczułam się tak, jakbyśmy się poznali. Czytaj więcej »
Jak często zaklinamy czas? Och, żeby szybciej już były wakacje! Niech w końcu będzie weekend! Jak ten czas się wlecze!
Lub w drugą stronę: Jak mam mało czasu! Nie zdążę, nie wyrobię się. Jak ten czas pędzi!
Już jako dziecko widziałam tę zmienność czasu. Nie wiem ile miałam lat, gdy napisałam poniższy wiersz… Może piętnaście… Czytaj więcej »
To było siedem lat temu na warsztatach masażu Lomi. Ania Adamczyk zapytała mnie czy czytałam „Niebiańską przepowiednię.” – Nie czytałam – odparłam, a ona na to – to koniecznie przeczytaj. Nie posłuchałam. Tytuł mnie odrzucił. Nie miałam ochoty na żadne przepowiednie, a tym bardziej niebiańskie. Czytaj więcej »
„Białe walce” to książka, którą się teraz delektuję. Codziennie po obiedzie kilka kartek. A to co najpiękniejsze na głos czytam. Kupiłam ją kilka dni temu na ełckim Salonie Kobiet, kiedy to Mistrz był jedynym w tym roku gościem. Trzeba przyznać, że jest nietuzinkowy. Zrobił wrażenie niewątpliwie na wszystkich. Swoim gawędziarstwem, śpiewem, galanterią, na nowo się wpisał do mojego panteonu gwiazd. Do tego jest szalenie bezpośredni i odważny w swoich wypowiedziach. Taki też jest w swoich książkach. Kupiłam dwie, ale dziś o „Białych walcach”. Czytaj więcej »