Uparte serce
Nie wiem czemu uparte serce? Czyżby dlatego, że nie chciało wyzdrowieć? A może chodziło o uparty charakter Poświatowskiej? Jakoś nie rozszyfrowałam tytułu. Natomiast biografia tyleż ciekawa co smutna. Znałam wiersze Haliny Poświatowskiej i wiedziałam, że była chora na serce, ale dopiero teraz zobaczyłam jakim była człowiekiem. Szalenie zdolna i ambitna, ciekawa świata i ludzi, łaknąca życia piękna kobieta. Szkoda, że zmarła tak za wcześnie. 32 lata to nie czas na umieranie, a ona umierała od dziecka. Zimny schron, angina, zapalenie wsierdzia w wieku lat dziesięciu i przechlapane…
„Uparte serce” to historia o niezwykłej kobiecie naznaczonej przez los ciężką chorobą. Lecz mimo to, a może właśnie dlatego miała silną potrzebę potwierdzania swego istnienia poprzez działanie, które pchało ją do przodu mimo słabości. Była odważna i spragniona życia. Ciągle go chciała doświadczać poprzez naukę, pracę, zmysłowość. Zatracała się w miłości i poezji, nie chciała żyć na pół gwizdka. Żyła krótko ale intensywnie. Osiągnęła więcej niż większość ludzi cieszących się dobrym zdrowiem. Przyznam, że byłam lekko zaskoczona, bo nie spodziewałam się takiego temperamentu, rozmachu, rozedrgania, histerii, romansów, podróży i głodu życia. Jej erotyki, które zaledwie pozwalają niektórych rzeczy się domyślać, teraz są dla mnie jaśniejsze i jeszcze piękniejsze.
Kalina Błażejowska napisała ciekawą powieść o ciekawej kobiecie. Przeczytałam jednym tchem i wzruszyłam się, a Poświatowska stała mi się bliższa.