Strona główna»W życiu

Czas i Ja

Pierwszy dzień nowego roku skłania do refleksji. Moje myśli błądzą w przeszłości. Tak niedawno cieszył mnie każdy mijający rok i z radością otwierałam się na nowy. Ostatnio jest inaczej. Każdy rok dodaje mi lat, czuję jak czas ucieka i najchętniej zatrzymałabym go. Mam tak dużo do zrobienia, do przeżycia, do czytania, do oglądania… Budzę się rano i zasypiam wieczorem, ale odległość między jednym a drugim jest coraz mniejsza. Oczywiście godzinowo jest tak samo, ale odczuwam to zupełnie inaczej.

Poczucie upływającego czasu jest wprost proporcjonalne do wieku. Im jestem starsza tym czas szybciej ucieka. Kolejny raz zdaję sobie sprawę, że czas pojęciem jest względnym i zależy od wielu rzeczy. Jeżeli bardzo na coś czekam czas spowalnia i nie mogę się doczekać kiedy upłynie i przybliży mi oczekiwane wydarzenie. Jeśli mam coś ważnego zrobić w określonym czasie to on przyspiesza i mnie do pośpiechu zmusza. Czas przyspiesza w najlepszych momentach życia, zwalnia w najgorszych i w związku z tym odczuciem chciałabym mieć władzę nad czasem, bo przecież lepiej byłoby odwrotnie…

Czas zmienia mnie. Może na lepsze, a może na gorsze, to zależy od tego kto patrzy. Czasami zachowuję się poważnie, czasami nie. Raz jestem pracowita, raz leniwa. Czasami cierpliwa, a czasami moja cierpliwość jest wielkości ziarnka maku. Wybucham wtedy, albo i nie. Bywam ładna i brzydka, głośna i cicha. Śmieję się i smucę. Jestem gadatliwa i cicha, jak kiedy, jak z kim…

Miało być o czasie, jest o mnie, a może i nie. Zresztą czas i ja bawimy się, sprzeczamy, gonimy, stoimy zamyśleni. W pewnym czasie mam dużo przyjaciół, potem znikają i przestają być ważni, albo i nie. Czas pokazuje mi kto kim dla mnie jest i dla kogo jestem ja. Czas weryfikuje znaczenie każdej, decyzji i każdego wydarzenia. To co wydaje mi się trudne i traumatyczne, z perspektywy czasu okazuje się nieważne lub bardzo potrzebne. Ocena czegoś w czasie jest inna niż ocena po czasie, chociaż czasami jest taka sama. Nic nie jesteśmy w stanie ocenić raz na zawsze, więc lepiej nie próbować.

Dystans… Tak to jest to, czego potrzeba w kontakcie z czasem. Uczę się więc spokoju i nieścigania z nim. Mogę go przechytrzyć… To się czasami udaje gdy jestem tu i teraz, gdy gubię myśli i nie zwracam na niego uwagi. Być poza czasem to jest to co można lubić najbardziej. Być ponad czasem… Czym różni się poza od ponad? Prawie niczym, więc w końcu wszystko jedno.

Myślę, że nie jestem odpowiedzialna za to co sobie ktoś pomyśli, bo każdy ma prawo myśleć co chce, a czasami to myślenie może być całkiem zakręcone, jak domek ślimaka.

 

01.01.2016
Jeżeli lubisz mój blog, obserwuj profil na Facebooku.

do góry
Komentarze
comments powered by Disqus