Strona główna»W życiu

On i ona dawno temu – wspomnienie

Wspomnienie o nim dotknęło ją niespodziewanie. Sprowokowało wiersz:

Mój dawno niekochany
Przebywasz w zakamarku mego serca
Czasami wspominany znakami zapytania
Czy tylko tyle czy aż
Darowałeś mi doświadczenie czasu
Czy wspominasz czy znasz
Powody naszego rozstania?

To była dziwna miłość. Od ich rozstania minęło 23 lata Właściwie nie było rozstania, wyjaśniania, nic nie było, jego nie było, gdy już miał być. Przez kilka lat myślała, że on będzie jej mężem. Razem planowali przyszłość. Był jej pierwszym chłopakiem. Kochała się w nim od dziecka, był starszym bratem jej najlepszej koleżanki, ale nie zwracał na nią uwagi. Przystojny, zabawny, otoczony wianuszkiem pięknych dziewcząt. Ona nie miała nadziei, że kiedyś spojrzy na nią czule. Spojrzał. Miała 17 lat. On dostał powołanie do wojska. Spotkali się przypadkiem na prywatce. Nastrojowa muzyka, przyciemnione światła, a on tańczył tylko z nią. Była taka szczęśliwa, że wracając do domu prawie nie dotykała ziemi. Byli razem.

Minęła zima, wiosną wyjechał. Zaczęły się listy i czekanie. Wtedy z tęsknoty zaczęła pisać wiersze.

Codziennie zaglądała do skrzynki, czekała na listy, które nie  przychodziły. – Zapomniał, przestał kochać?- niepokoiła się. Przyjechał na święta, spotkali się i stała się jasność. On pisał i to dużo, a ona nie odpisywała, dlaczego, co się stało? Zapomniała? Przestała go kochać?
– Mamo, czy nie było do mnie listu?
– Nie.
Wyjaśniło się. Mama, która nigdy wcześniej nie zaglądała do jej korespondencji skonfiskowała wszystkie listy od niego. Ona była wściekła, kłóciła się, a mama broniła swoich racji – Córeczko, to nie jest chłopak dla ciebie, daj sobie z nim spokój, zobaczysz, wykorzysta cię i rzuci!

Nie było wyjścia, odtąd listy przychodziły na inny adres. Najpierw do koleżanki, potem do internatu przy szkole. Pełna konspiracja, bo nikt przecież nie może, nie ma prawa, pozbawić ich tej miłości. To jest wielkie uczucie, na całe życie. I tak minęło dwa lata. Mama wyjechała za granicę, ona była już pełnoletnia, mieszkała sama. On za chwilę miał wyjść do cywila i już nic nie stało na przeszkodzie by byli razem. Niestety, listy zaczęły przychodzić coraz rzadziej, a w jednym z nich uderzyły ją słowa: „…wiesz, widziałem Gosię, jaka z niej ładna dziewczyna wyrosła”. Gosia była od niej młodsza i inna, Gosia została jego żoną.

Zanim jednak do tego doszło spotkali się dwukrotnie. Raz wczesną wiosną na dworcu i dziwnie jakoś było… Rozmowa się nie kleiła… Za chwilę miała być jej studniówka, a ona, cóż, chyba nie będzie miała z kim pójść. Chłopak, którego kocha i do którego przez dwa lata pisała listy po wyjściu z wojska nawet się do niej nie odezwał. Była zbyt honorowa by go szukać, by pytać. Drugi raz spotkała go na swojej studniówce. Przyszedł z jej przyjaciółką…

Mijały lata, wyszła za mąż za fajnego faceta, życie jej się ułożyło pięknie, aż tu nagle to wspomnienie w styczniu, nie wiadomo czemu i skąd po tylu latach. Kilka dni później telefon i wiadomość . – Wiesz, on nie żyje, powiesił się – O Boże to było jak uderzenie – miał problem alkoholowy, rozwiódł się z żoną, syn go znalazł…. Strzępy informacji rozsadzają czaszkę. I znowu pytanie – dlaczego?

Odszedłeś ostatecznie dlaczego
Czy świat był dla ciebie zbyt okrutny
Czy ty byłeś zbyt słaby żeby żyć
Odszedłeś zabierając tajemnicę życia
Bez pożegnania bez słowa
Tym razem odszedłeś naprawdę na zawsze

A gdzie są nasze listy? Epizod, ale jak wszystko, zostawia ślad i zmusza do wspomnień. – Jakie to szczęście dla mnie, że on mnie rzucił – wyznała mężowi. – Z tobą mógł być szczęśliwy – odpowiedział.

07.04.2014
Jeżeli lubisz mój blog, obserwuj profil na Facebooku.

do góry
Komentarze
comments powered by Disqus