Strona główna»Gdzieś tam

Przyjaźń z Sokratesem Ir.#10

Z Sokratesem zaprzyjaźniłam się chodząc codziennie do Ogrodu Botanicznego. Wiele tam jest pięknych i tajemniczych ścieżek. Z początku błąkałam się to tu, to tam wszystko podziwiając, aż w pewnej chwili patrzę, a tam coś białego prześwituje… Podchodzę bliżej, a to filozof znany stoi sobie. Przywitałam się z szacunkiem, wielkim ludziom należnym, i polubiłam go od pierwszego wejrzenia. Myślę, że z wzajemnością, bo natchnieniem mi był podczas mojego pisania i na ławeczce obok niego najlepiej mi było. Większość irlandzkich tekstów tu właśnie powstało.

DSC02245

 

Witaj Sokratesie,
znów się spotykamy
wykuty w marmurze
uczony człowieku.
Skupiając się, myślę,
że dobrze się znamy,
choć żyłeś w epoce
odległej o wieki.
Twa szata jak żywa
powiewa na wietrze.
Wzrok dumnie
w dal zwracasz
patrząc co się dzieje.
Spokojnie, uważnie,
jak mędrzec potrafi,
podziwiasz ogrody
i w duchu się śmiejesz.

 

 

25.02.2014
Jeżeli lubisz mój blog, obserwuj profil na Facebooku.

do góry
Komentarze
comments powered by Disqus