Strona główna»W życiu

Rozmowa poranna

-Patrz, na szarym niebie rysunek drzew, a na najwyższych gałęziach siedzą czarne ptaki. Jakież to powściągliwe piękno!
-Tylko dlaczego one nie są kolorowe i nie rozbarwią tego szarego świata – tęsknie zamruczał El – przecież wtedy ludzie bardziej by je lubili.
-Ja nie – odpowiedziałam, wyobrażając sobie barwne ptaki w szaro zimowym krajobrazie.- El, one by tu nie pasowały – szepnęłam z uczuciem zaniepokojenia – one mają być czarne. Nasza przyroda taka jest, nawet latem nie latają tu papugi. Kolorami puszą się ptaki w ciepłych krajach, gdzie wszystko jest kolorowe. Tu nie. I dobrze, bo zima ma być biało – czarna, szaro – mglista. Taka przyczajona, odpoczywająca. Ziemia odpoczywa i my powinniśmy odpoczywać…
– Tylko, że trzeba chodzić do pracy – odpowiedział sceptycznie El. – No, trzeba, bo funkcjonujemy w takim systemie. Dlatego potrzebujemy kolorów, co by dodać sobie energii. Ludzie wciąż się stymulują i zmuszają do aktywności. To system powoduje, że nie możemy żyć w zgodzie z naturą i jej rytmami. Wciąż coś musimy, a ptaki nie. Żeby tak być wolnym jak ptak – rozmarzyłam się całkiem leniwie.

Kiedyś ludzie wstawali o wschodzie słońca, a kładli się spać o zachodzie. Latem dzień aktywności był dłuższy, zimą krótszy. Zobacz ile słońca jest latem, jak jasne są dni, ile mamy energii i chęci w sobie. Czerpiemy garściami z ziemi, słońca, wody, roślin. Ładujemy akumulatory, robimy zapasy. Teraz trzeba dać odpocząć ziemi i sobie. W naturalny sposób jesteśmy wolniejsi, bo wszystko w naturze zwolniło. Dzień aktywności stał się krótszy, a noc dłuższa. W taki czas potrzebujemy więcej snu i ciepłych posiłków. Za oknem zimny wiatr hula w szarości dnia. Nie mam ochoty nawet na spacer. Chcę domowego ciepełka i daję je sobie. chcę gorącej herbaty i parzę ją w ulubionych filiżankach.

– To dzisiaj o ptakach napisała dziewczynka? – przerywa mi El. – No tak, faktycznie napisała po naszej „ptakowej” rozmowie. Dopiero to sobie uświadomiłam. Codziennie dostaję inspirację od mojej ulubionej kudłatej dziewczyny. Ślę ją dalej, bo nie sposób nie zarazić się rozsyłaniem dobrych myśli. Dzisiaj Ela zapodała czyjś cytat: „Zawsze zastanawiałem się dlaczego ptaki zostają w tym samym miejscu skoro mogą latać po całym świecie. Potem zdałem sobie to samo pytanie.”- Rozwiń skrzydła. Lataj – dodała. Dzisiaj nie posłuchałam, bo mi się teraz nie chce latać i pozwalam sobie na to. Będę latać od wiosny.

Tymczasem przychodzą do mnie dalsze myśli… Latanie to nie tylko latanie. To też marzenia, wyobrażenia. To spełnianie swoich pragnień. Możemy je inkubować zimą, niech dojrzewają, niech rosną i niech w stosownym czasie wyfruną.
I następna myśl: Jak często i jak dużo robimy wbrew sobie. Chce nam się spać – wstajemy. Chce się odpocząć – pracujemy. Chcemy milczeć – mówimy, chcemy mówić – milczymy. Bo trzeba, bo wypada, bo musimy, bo nie mamy wyjścia?
A może tak, chociaż na chwilę zatrzymać się i zwrócić uwagę na czucie… Poczuć, czego chcemy naprawdę. Posłuchać swego ciała i duszy. Poczuć, nie pomyśleć, bo to jest zasadnicza różnica. Ciało wciąż daje nam sygnały, mówi do nas, a nawet krzyczy zmęczeniem i bólem. Ciało już dawno ma dość, ale umysł wciąż chce więcej. Zatrzymaj umysł. Ptaki odleciały.

img_3837

13.12.2016
Jeżeli lubisz mój blog, obserwuj profil na Facebooku.

do góry
Komentarze
comments powered by Disqus