Strona główna»Gdzieś tam, W życiu

Życie jest darem

Listopad był dla mnie zawsze najtrudniejszym miesiącem. To zazwyczaj zimny, mokry i ciemny czas. No może z wyjątkiem pierwszego dnia, kiedy to rozświetlone cmentarze lekko go ocieplają tysiącami świec. Wspominamy wtedy tych, którzy odeszli. W ten dzień nawet radio jest przyjazne i oszczędza mi zwykłej sieczki i jazgotu. Wspominają i ładnie grają… Jest co prawda smutno i nostalgicznie, ale jednocześnie dostojnie i odświętnie.

W tym roku pierwszego listopada było jesiennie i pięknie, i tak raczej październikowo, a październik był wyjątkowo ładny i ciepły. Mienił się żółcią i zielenią poprzetykaną gdzieniegdzie pysznie czerwonymi barwami. Mając na uwadze coraz krótsze i zimniejsze dni korzystałam z tego pięknego czasu, chodziłam na spacery i myślałam, że jesień jest piękna.

WP_20151024_020

W tym zagajniku zbierałam grzyby i przytulałam się do drzew. Uwielbiam ten kącik i wciąż nie mogę uwierzyć, że jest mój.

WP_20151101_018WP_20151101_021

Wczoraj paliliśmy ognisko. Pierwszy raz w życiu pierwszego listopada spędziłam w taki sposób. To był ogień dla moich przodków, którzy odeszli. Cudny zachód słońca również świętował…

WP_20151101_001

Kocham swoją wieś, ale Ełk też jest piękny. Lubię wracać do domu brzegiem jeziora.

WP_20151026_005

Najpierw promenadą, a potem przez chaszcze…

WP_20151026_011I zawsze, niezmiennie zachwycam się charakterystyczną dla Ełku Wieżą Ciśnień, w której jest ciekawe muzeum. Byłam tam latem, ale opowiem o tym innym razem. Jakoś nie mogę się zebrać, mimo, że podobało mi się tam i zrobiłam sporo zdjęć.

WP_20151026_013

Aż nie chce się wierzyć, że to zdjęcie zrobiłam pod koniec października. Pogodne niebo, zieleń traw i tylko lekko żółte liście drzew zdają się zaprzeczać jesieni. Dzisiaj jednak już czuć listopad. Nawet nie chciało mi się wychodzić z domu. Snułam więc myśli snując się po domu. Zapaliłam świece i myślałam o moim wujku, który zmarł kilka dni temu, o babci, o dziadkach i o mojej najlepszej szkolnej koleżance Bogusi, która zmarła mając zaledwie 43 lata… 1 i 2 listopada myślimy o śmierci, dotykamy jej wspomnieniami. Zastanawiamy się też nad życiem, które dla nas trwa i które nas jeszcze czeka. Uświadamiamy sobie przemijanie, odchodzenie i tę niewiadomą, co do której nikt nie ma pewności. Dobrze, że są i takie dni zmuszające do refleksji i uświadamiające, że życie jest darem.

 

02.11.2015
Jeżeli lubisz mój blog, obserwuj profil na Facebooku.

do góry
Komentarze
comments powered by Disqus